Wyobraź sobie Nowy Jork 11 września 2001 roku – miasto pogrążone w chaosie, jego biznesowe serce pulsujące niepewnością i strachem. W pewnym zakątku tej metropolii, w studio Williama Basinskiego, osobliwe dźwięki rozchodzą się w przestrzeni. To nie jest zwykłe studio – to miejsce, gdzie przeszłość łączy się z teraźniejszością w niezwykle osobliwy sposób.
Basinski odtwarza swoje „Disintegration Loops” – cykl utworów stworzonych ze zniszczonych taśm magnetofonowych. Muzyka, która w tej chwili wydaje się być nie z tej ziemi, staje się tłem dla wydarzeń rozgrywających się na zewnątrz. Stare taśmy, które zaczęły się już rozpadać pod wpływem upływu czasu, zyskują drugie życie – tworząc entropijną polifonię dźwięków – jakby w momencie ich odtwarzania przenikały one rzeczywistość.
Każdy dźwięk jest jak fragment wspomnienia, który stopniowo się rozpada. Muzyka Basinskiego, która odzwierciedla ten proces nieubłagalnie postępującego niszczenia, wchodzi w dialog z globalnym dramatem dnia.
Muzyczny chaos, który towarzyszył artystom w studiu, staje się lustrzanym odbiciem chaosu na zewnątrz. Basinski nie był świadomy, że jego eksperymenty z taśmami będą towarzyszyć jednemu z najtragiczniejszych wydarzeń współczesnych czasów. Dźwięki, które powoli zanikały, odzwierciedlały znikanie nie tylko dźwięku, ale i porządku świata.

„Disintegration Loops” to coś więcej niż tylko muzyka – to świadectwo czasu, który nieuchronnie się zmienia. Każda pętla taśmy to nie tylko rozpad dźwięku, ale także symbol rozkładu i przemijania, które odbija się w globalnym chaosie. Muzyka Basinskiego jest jak widmo – subtelnie łączy momenty osobiste i historyczne, tworząc atmosferę niepewności i straty.
Nie trzeba znać kontekstu, aby poczuć głęboki wpływ tych dźwięków. Muzyka Basinskiego potrafi wywołać silne emocje, wciągając słuchacza w spiralę wspomnień i refleksji. To jakby każdy dźwięk miał swoją własną historię – opowieść o tym, co było i co mogło być, zanim wszystko zaczęło się rozpadać.
Basinski, w tym momencie swojej kariery, nie mógł przewidzieć, że jego dzieło stanie się nie tylko osobistym, ale także globalnym komentarzem. „Disintegration Loops” są zarówno refleksją o przemijaniu, jak i świadectwem siły muzyki, która potrafi oddziaływać na nas w najciemniejszych chwilach.